środa, 3 marca 2010

Railway in Senegal? thinking about Mali being still in hot Senegal * Kolej na kolej? czyli gdy mali mysla o Mali bedac wciaz w upalnym Senegalu



I love trains and this going from Senegal is quite famous, expecially is one of the very few in Africa and only one around. So 2 days ago I decided to visit the Dakars railway station.
The connection Dakar-Bamako does not exist anymore (last train departed last summer), but there are 3 other, Senegalian, connection. To Thies (very near to Dakar) train departs every day, to 2 other places, on the way to Khaolack, twice a week (inshallah).

I've visited embassy of Mali, too. To visit this country I need a visa and for 15 days (the shortest one) it costs 15000CFA, 2 photos and 2 waiting days. Probably inshallah, but maybe I'll check next time?...

Anyway, now it's time to go back to Gambia for some time. Tonight I'm going to look for a nice car which can take me there:)


Kolej to bardzo ciekawy wynalazek i jeden z moich ulubionych srodkow transportu. Polaczenie Dakar-Bamako (stolica Senegalu - stolica Mali) zdobylo sobie pewna slawe, chocby jako jedno z bardzo niewielu polaczen kolejowych w Afryce i niemal ewenement w tej czesci Afryki.
Wybralam sie wiec zobaczyc slawna zachodnioafrykanska kolej. Swoim skromnym francuskim mieszanym z jeszcze skromniejszym wollof zdolalam jakos wypytac o dostepne polaczenia. No i podobno sa trzy. Slynna kolej Dakar-Bamako niestety nalezy do przeszlosci (podobno latem odjechal ostatni pociag i nie wiadomo, kiedy i czy bedzie kolejny), ale codziennie pociag odchodzi do niedalekiego Thies, a dwa razy w tygodniu (Inshallah) do dwoch innych miejscowosci w kierunku Khaolack. Trzeba bedzie chyba ktoregos dnia wyprobowac i zabrac sie chocby do Thies ta droga:)

Wiza do Mali (dla osoby z Polskim paszportem) na 15 dni to 15000CFA, dwa zdjecia i 2 dni czekania. Tak przynajmniej mili panowie strzegacy wrot pieknej ambasady stwierdzili. Moze tez za jakis czas sprawdzimy?;)

Teraz chyba juz jednak czas pomyslec o powrocie do Gambii na dni pare, wiec wieczorkiem wybiore sie na poszukiwanie srodka transportu.

Spotykam sie z pytaniami o pogode tutaj teraz. W Gambii podobno upaly sa rzeczywiscie wieksze, ale juz i w Senegalu znaczna czesc dnia utrzymuje sie "patelnia", a niektore noce sa tak parne, ze najlepiej sie spi na dachu.
Komarow nie widac, ale i tak cos mnie zawsze dopadnie, gdy spie. Nastepnym razem wezme z Gambii moskitiere...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz