piątek, 6 lutego 2009

Zmiany * Some changes











Dni kilka mieszkalysmy sobie w bardzo luksusowych jak na Afryke warunkach: prysznic z biezaca woda; cudny, pelen soczystej zieleni widok z jednej strony, z drugiej - brzeg oceanu. Do tego do dyspozycji salon, lodowka, telewizor, tarasy i duzo przestrzeni wewnatrz i na zewnatrz... a i okolica spokojna, taka troche lepszej kategorii.
Teraz mieszkamy za to w samym centrum, w dzielnicy targowej... znow wiadro sluzy nam za prysznic a kazdego ranka slyszymy kakafonie klaksonow...

2 komentarze:

  1. Od JEZYKA do ELIZY : czy Twa osobista skrzynke emaliowana miewa czasem okazje nacieszenia sie Twoimi odwiedzinami ? Serdecznosci dolaczam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesc Podrozniczki! Co tam u Was?przygoda dobiega konca i czas sie pakowac.Zapomnialyscie juz o nas i nie dajecie znaku zycia, a my wciaz myslami jestesmy przy Was.Wlasnie sniezek proszy za oknem i wiatr hula.Przygotujcie sie na takie widoki i takie wrazenia.Pozdrawiamy Was wszystkich serdecznie!Graz.

    OdpowiedzUsuń